White Widow

Nie zamula, nie przyspawa do kanapy , czasem nawet ciężko zasnąć po aplikacji. Moim ulubiona odmiana. Nadaje się i do domu i do wyjścia że znajomymi. Gastro też nie jest jakieś wielkie , spokojnie można ogarnąć.

WW to legendarna odmiana i na szczęście ta od S-Labu nie zawodzi. Jest to fajna w działaniu hybryda, może nawet trochę w stronę sativy. W smaku trawiasta, lekko pikantna, kremowa, taka „smooth”. Chce się po niej działać, bardzo poprawia nastrój, nie ma efektu gastro czy uwalania do snu. Zdecydowanie warta polecenia – nie jest to mój numer 1, ale na pewno jedna z bardziej lubianych odmian.

Hybryda z przewagą Sativy wg mnie. Nie było nawet jednego razu żeby przykleiło mnie po tej odmianie do stołka,fotela,kanapy czy łóżka. Wręcz przeciwnie, nie mogę po tym zasnąć, nawet po większej dawce jest ciężko. Czasami dodatkowo włączy się gonitwa myśli bo faktycznie stymuluje ta odmiana do myślenia, więc nie polecam nikomu kto ma problemy ze snem. Ma też swoje plusy ale jestem pewien ze nie podejdzie każdemu. Średnio jestem zadowolony z tej odmiany bo u mnie działanie nie chce się rozpędzić ani w jedną ani w drugą stronę bez względu na dawkę. Ostatecznie uważam że slab ma dużo lepszych odmian od legendarnego WW.

Po pierwszym spotkaniu z nowym WW od S-Laba byłem bardzo pozytywnie zaskoczony. Zapach jakiś jest, topy wyglądają bardzo dobrze na tle innych odmian od S-Laba, a w smaku da się wyczuć konkretne nuty. Dla mnie odrobinę ciężki i ziemisty. Raczej nie nazwałbym go orzeźwiającym i ożywczym. Podobnie w działaniu. Nie do końca czuję tam dominację sativy, dla mnie to raczej zbalansowana hybryda, która potrafi przykleić do kanapy.